Tuż przed rozpoczęciem studiów i na ich początkowym etapie, byłam święcie przekonana, że na informatyce każdy chce pracować już w trakcie studiów i że ze względu na dużą liczbę chętnych, ciężko będzie coś znaleźć. Po czasie okazało się, że nie wszyscy na studiach mieli takie plany.
Czasem zastanawiam się dlaczego tak mało kobiet chce programować lub w ogóle wejść do świata IT. Co jest tego przyczyną, skoro wiele z nas chciałoby osiągnąć w życiu pełną niezależność (finansową) i mieć dobrą pracę. Dostęp do wiedzy jest praktycznie nieograniczony, a i kierunkowe wykształcenie odgrywa obecnie mało znaczącą rolę.
Stojąc przed rozmowami rekrutacyjnymi na swoje pierwsze stanowisko, jest się pełnym pokory. Przynajmniej ja zawsze byłam. Dopóki to są pierwsze kroki w nowym zawodzie to jest normalne – zależy Ci na jakimkolwiek zatrudnieniu. Ale już po kilku miesiącach pracy warto spojrzeć na to trochę chłodniej.
Pieniądze to świetny (jeśli nie najlepszy) motywator. W wielu przypadkach zainteresowanie branżą IT (i zostaniem często programistą) wynika właśnie z chęci poprawienia swoich dochodów. Zupełnie się temu nie dziwię bo oferty płacy dla doświadczonych specjalistów bywają czasem naprawdę imponujące. A bez doświadczenia? Jak duże kokosy będziesz zarabiać na początku swojej kariery?
Nikt i nic nie sprawi, że nagle zacznie interesować Cię programowanie i wszystko będziesz rozumieć. Jednak jeśli poważnie myślisz o podjęciu tej pracy to na pewno zastanawiałaś się nad czymś co pomoże Ci zacząć lub udokumentuje Twoją wiedzę – bez znaczenia czy masz jej więcej, czy mniej.
Im dłużej siedzimy w domu, tym robimy się coraz bardziej ociężali i ciężej nam zmotywować się do efektywnego działania. Może nie każdego to spotyka (i bardzo zazdroszczę Ci, jeśli Ciebie to nie dotyczy), ale wiele osób ma problem z poderwaniem się do działania. Jakiego? Każdego, które nie jest przyjemnością, a obowiązkiem.